..:: Natchniony Oprawca ::..
Wieloczęściowe, Zamknięte..
Wieloczęściowe, Zamknięte..
Policjant wszedł na salę, zobaczył pacjenta, o mały włos nie
zwymiotował i wyszedł. Przechodzący lekarz widząc to podszedł się przywitać.
- dzień dobry panie władzo, macie już jakieś informacje o
sprawcy?
- nic konkretnego ale może to i dobrze
- jak to dobrze, nie rozumiem?
- gdybyśmy wiedzieli kto to, musieliby go aresztować, a tak
to od tygodnia przybywają tu między innymi do was w opłakanym stanie kolejni
zbrodniarze, z którymi nikt nie mógł nic zrobić. Wiem, że to okropne co mówię,
ale osobiście jestem niejako wdzięczny. Dwa dni temu trafił do szpitala gość,
który zgwałcił brutalnie moją córkę. Wszyscy wiedzieli kim jest i jak wygląda,
jednak nie dało się go znaleźć. Chodził sobie więc wolny i kto wie ile jeszcze
kobiet podobnie potraktował. Z tego co „pisało” na jego klatce piersiowej,
zgwałcił ponad 200 kobiet, jest to więc oszałamiająca liczba. Teraz zaś leży,
nie wiadomo jakim cudem wciąż żywy, w szpitalu miejskim. Ma okaleczone całe
ciało i rozszarpane genitalia. Nawet jeśli jakimś cudem wyjdzie z tego cały,
nigdy nie skrzywdzi już żadnej kobiety, bo zwyczajnie nie ma czym. Wspomniałem
że na również urwane obydwie ręce w okolicy łokcia?
- zadziwiające że musimy ratować takie „osoby”, prawda?
Dobra, skończmy zanim nas ktoś usłyszy i pójdziemy siedzieć za takie poglądy.
Można tak myśleć ale nie wolno o tym mówić. Świat jest dziwny.
- to prawda, zapędziłem się trochę. Dziękuję panu za
przywrócenie do porządku. A panowie coś ustaliliście? Wiecie może co utrzymuje
ich wszystkich poranionych przy życiu?
- nie panie władzo, nadal pozostaje to dla nas zagadką.
Powinni umrzeć ale żyją, jak się wydaje w obecnej dziwnej sytuacji, żyją by
cierpieć. Ich rany się w ogóle nie goją, jakby czas się dla nich zatrzymał. Wiem
że to brzmi dziwnie, ale co nie brzmi w tej chwili? Nic już nie wiem, nie mam
pojęcia, nie rozumiem. Czuję się jak w jakimś dziwnym śnie, tyle że wiem, że to
nie sen, bo inaczej już zyskałbym nad nim kontrolę – zaśmiał się. Trenuję
świadomy sen i wiem jak to działa. To rzeczywistość, tyle że bardziej mroczna
niż kiedykolwiek. Byłem już świadkiem makabrycznych morderstw. Ale to co
wyprawia się teraz wydaje się o wiele bardziej przerażające, a już najbardziej
z powodu tego, że właśnie oni nie umierają!
Zapadła cisza. Krótka aczkolwiek dosadna.
- czas na mnie, mam jeszcze sporo roboty jak się zdaje. Ilu dziś
przywieziono?
- nie wiem. 30, 40. Coś w okolicach tego bo sytuacja ciągle się
zmienia. Ostatniego nowego przyjęliśmy jakąś godzinę temu. Zaczyna brakować nam
miejsca, trzeba będzie pomyśleć nad jakimś dodatkowym.
- tych najbardziej „stabilnych” można umieścić w więzieniu w
razie potrzeby. Mamy tam kilka wolnych cel. A skoro wszyscy przyznają się przez
łzy do tych wszystkich okropności, to sprawa jest prosta. Tak jak już mówiłem,
czas na mnie.
Policjant ruszył przez wyjściowe drzwi, musiał jeszcze
zabrać dokumenty z samochodu.
- cholera – pomyślał – też jestem winny kilku gwałtów za
młodu. Czy mnie też czeka ten nieszczęsny los? Jak do tej pory nikt o tym nie
wie, ale czy w aktualnej sytuacji jest to jakiekolwiek pocieszenie?
Ruszył w stronę samochodu, wiał wiatr i kropił deszcz. Upiorna
pogoda w sam raz pasowała do nastroju panującego w szpitalu…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz